Sawicki, Junqueir czy Zabel? Wielki pojedynek książek do histologii

Wprowadzenie

Początek studiów jest dla wszystkich studentów zderzeniem ze ścianą. Nowe miejsce, tryb nauki, znajomi. No i jeszcze nóż na gardle przyłożony przez Anatomię i Histologię, dwie królowe pierwszego roku kierunku lekarskiego.

Dzisiaj weźmiemy na warsztat Matkę komórek, tkanek i mikroskopów. Dobrze myślicie. Lecimy z histologią!

Które książki do nauki tego obszernego przedmiotu wybrać? Najlepiej te, które zaleca wasza katedra, jednakże bardzo często w spisie obowiązującej literatury widnieje kilka tytułów.
Co wtedy?

Jaką książkę do histologii wybrać? 

Najważniejsze to dobrać książki do siebie oraz do szczegółów, na które zwracają uwagę prowadzący. Wybierz się do księgarni (zapraszamy serdecznie do naszego lokalu stacjonarnego)i weź fizycznie książki do ręki, przejrzyj je. Sprawdź czy na pierwszy rzut oka Ci odpowiadają. Możesz również zapytać starszych kolegów (a także pracowników naszego sklepu!), który tytuł jest szczególnie wart uwagi na danej uczelni.

Histologia Sawickiego

U mnie strzałem w dziesiątkę była biblia histologów, czyli Histologia Sawickiego. Znajdowało się w niej tak naprawdę wszystko, co było mi potrzebne na zajęcia, kolokwia oraz egzaminy.
Podręcznik jest napisany w przyjemnym języku, zawiera wiele grafów i ilustracji, ułatwiających ułożenie w głowie złożonych przemian oraz zjawisk w komórkach i tkankach. Czytając go czułam się troszkę, jakbym czytała biologię Nowej Ery, jeśli chodzi o przystępność języka.

Oczywiście w tym tytule nie brakuje również mikrofotografii preparatów histologicznych, jednak pamiętajmy, że Histologia Sawickiego nie jest atlasem, a podręcznikiem, więc zdjęcia stanowią mniejszość wśród rycin.

Warto zwrócić również uwagę na sekcje Aspekt Lekarski, który przez wielu studentów w ferworze nauki jest pomijany. Jest to trochę licealny nawyk, gdzie w takich rubryczkach pojawiały się „zbędne” ciekawostki, o które nauczyciel nigdy nie pytał. Tutaj mamy zupełnie na odwrót. Aspekt Lekarski to miejsce z praktycznymi informacjami o chorobach związanych z danym działem podręcznika, o ich leczeniu, wykrywaniu. Jest to wiedza często sprawdzana i wymagana przez prowadzących.

Dodatkowo książka posiada zwykłe, klasyczne papierowe strony. Jest to zaleta, jeśli ktoś lubi podkreślać, zaznaczać, dopisywać.
Minusy? Książka z powodu całkiem sporej grubości, a miękkiej oprawy i zwykłych kartek nie jest odporna na bieg czasu. Grzbiet dość szybko się rozpada i przy którymś z kolei właścicielu, a nawet pierwszym, zdarza się, że strony postanawiają wybrać się na wycieczkę. Także traktujcie swoje „Sawiki” delikatnie i z miłością.

Histologia Janqueira

Drugi podręcznik z jakim miałam styczność to Histologia Janqueira. Niestety tego romansu nie wspominam za dobrze, ale zacznijmy od początku.

Jest to publikacja, będąca połączeniem podręcznika i atlasu, więc znajdziemy w niej zdecydowanie więcej mikrofotografii niż w wyżej omawianym tytule
W Janquierze również znajdziemy schematy i grafy ułatwiające zapamiętywanie.
Na końcu każdego działu są pytania podsumowujące to czego się nauczyliśmy i warto (śumiaku, mówię do ciebie)) zwrócić na nie uwagę.

Podręcznik ma większy format, bo A4, ale dzięki temu wytrzymuje bieg czasu. Kartki (dla mnie niestety) są śliskie, co dla jednych będzie ogromnym plusem, a dla innych wykluczającą wadą.

Dlaczego więc nie dogadaliśmy się z Janquim?
Nie mówiliśmy w tym samym języku. A tak na poważnie, po prostu indywidualnie nie była to książka dla mnie. Jej język nie wchodził mi do głowy, przez co czytanie zajmowało zdecydowanie więcej czasu niż normalnie powinno.
Jednakże, znam osoby z grona moich znajomych, które wspominają przygodę z Janqueirem o wiele milej niż ja.

Histologia Zabla

Na ostatni ogień podręcznik, którego osobiście nie używałam do nauki, ale prześladuję mnie w social mediach. Mowa o Histologii Zabla.
Otwierając ten tytuł w księgarni zauważyłam, że:
- posiada śliski papier jak Janquier (Ciągle zwracam uwagę na ten papier, ale przynajmniej w moim przypadku ma to wpływ na przyjemność nauki z książki. Jestem ciekawa, czy u was też tak jest)

-posiada wiele mikrofotografii, grafik i grafów ułatwiających naukę
-posiada tak jak Histologia Sawickiego rubrykę Klinika, gdzie znajdują się praktyczne zastosowania zdobytej przed chwilą wiedzy.

Ale halo halo
Przecież Histologia to nie tylko teoria, czekają Nas jeszcze szkiełka. Sposobów na przygotowanie się do nich jest wiele, poprzez atlasy, youtube, ale również fiszki i to właśnie tę pomoc naukową chciałabym Wam przybliżyć.]

Fiszki Histologia Sobotty

Fiszki Histologia Sobotty (tak, tak, nie pomyliło mi się) zawierają zdjęcia:
- Struktur, czyli ogólny przegląd tkanki danego organu, byśmy mogli rozpoznać szczegół “Duży”
oraz
- Szczegóły, czyli zaznaczone strzałkami ważne elementy w budowie tkanki, które musimy nazwać w trakcie egzaminu i są to szczegóły “małe”.
Ogromnym plusem jest fakt, że z jednej strony fiszki mamy strzałki z samymi numerkami, a z drugiej ich nazwy, dzięki czemu możemy sami siebie testować.

Zrobione są ze sztywniejszego papieru, więc nie niszczą się przy użytkowaniu. Jest ich całkiem sporo i można by zadać sobie pytanie „Jak się w nich po nauce odnaleźć?” Na szczęście fiszki są ponumerowane, tak jak strony w książce, dlatego nawet po naukowym szale, będziemy w stanie je uporządkować.

Dodatkowo znajdziemy również w pudełku fiszki graficzne, czyli takie ryciny, jak z podręcznika, pomagające nam usystematyzować wiedzę przed nauką tkanek.

Super produkt, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację braku talentu artystycznego do rysowania tkanek spod mikroskopu (no przynajmniej moje wyglądały gorzej niż rysunki przedszkolaka)

Podsumowanie

Książkę dobierz do siebie, bo co innego pasuje każdemu z nas. Zwróć uwagę na preferencje Twojej katedry i dobre rady starszych kolegów, oni już tam byli i to przeżyli, a ich słowa bywają bezcenne.

------

Post powstał we współpracy z @mat_medic. Serdecznie zapraszamy Was do odwiedzenia jej profilu na Instagramie, a także jego bacznej obserwacji - wkrótce szykujemy dla Was wspólny konkurs! 

Ponadto, jestem bardzo ciekawy jak podoba Wam się taka formuła postów. Koniecznie dajcie znać w naszych social-mediach! 

Powiązane produkty

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.